Jeżeli szukacie gierki, która spełni swoje relaksujące zadanie podczas Waszych kibelkowych posiedzeń, przyjrzyjcie się bliżej Rocket Rodents. Może nie jest to jakiś wielki hicior, lecz z pewnością produkcja może poprawić znacznie humor i skraść kilka minut z dziennego grafika zajęć.
Studio FreshPaper postawiło na mikropłatności. By móc ulepszyć postać, należy zdobyć kilka tysięcy złotych monet. Gra jest dość trudna – zebranie około 50 sztuk złota zajęło mi około 30 minut. Wyobrażacie sobie grać kilka godzin, by ulepszyć postać o jedną kreskę doświadczenia? Ja nie.
W grze poruszamy się zabawnym ludzikiem, wyposażonym w motorek w zadku. Sterowanie odbywa się poprzez przytrzymywanie i puszczanie palca. Kiedy dotykamy ekranu, podstać podlatuje. Każde uderzenie w sufit skutkuje osłabieniem, a w konsekwencji śmiercią. Wpadnięcie na przeszkody również nie wróży dobrze. Jeżeli w ciągu kilku sekund nie zawnioskujemy o zmartwychwstanie, będziemy musieli rozpocząć grę od nowa.
Takie opcje, jak ożywienie można kupić za gwiazdki. Na start dostajemy aż jedną sztukę i możemy nią zaszaleć… Wśród fantów, jakie przyjdzie nam zbierać podczas lotu, znajdą się przede wszystkim białe kuleczki, specjalne power-upy, dzięki których między innymi możemy być nieśmiertelni przez kilka sekund, bądź złote monety – nie napalajcie się zbytnio – zanim do nich dotrzecie, pewnie dawno będziecie martwi.
Achievementsy są jednymi z ciekawszych opcji w grze. Polegają między innymi na przeleceniu pewnej odległości, zebraniu określonej ilości fantów, omijaniu wartościowych obiektów, itp.
Generalnie aplikacja byłaby bardzo fajna, gdyby nie fakt, że o ulepszenia jest tak ciężko. Jeżeli się jednak uprzecie, będziecie w stanie poprawić możliwości swojego bohatera. Musicie być jednak baaaaardzo cierpliwi.