Racing Glider to dość specyficzna produkcja, w której wcielamy się w rolę pilota szybowca. Nie powiem, by aplikacja mnie szczególnie zachwyciła. Zarówno graficznie, jak i pod względem możliwości jest po prostu marnie. Jeżeli zależy Wam koniecznie na sprawdzeniu swoich sił na wysokościach, weźcie ze sobą cały plecak cierpliwości, bo sterowanie jest … specyficzne.
Na zdjęciach widzimy całkiem dobrą grafikę. W rzeczywistości niestety okazuje się, że wszystko jest brzydkie i toporne. Mimo tego, że teoretycznie możemy wybierać między różnymi rodzajami maszyn, a także okolicami, w których będziemy się poruszać, faktycznie do wyboru mamy tylko i wyłącznie po jednej opcji, bo reszta jest zablokowana.
Sterowanie – to nie jest zachwycające. Aplikacja na początku dokonuje kalibracji, umożliwiając nam następnie sterowanie za pomocą poruszania urządzeniem. Brak tutorialu sprawia, że kompletnie nie wiemy o co chodzi. Widzimy dziwne wiry, kwadratowe tarcze do przekroczenia (część w kolorze czerwonym, inne w kolorze żółtym). Panuje jeden wielki bałagan i generalnie możemy sobie tak latać do czasu: po pierwsze – utraty prędkości i upadku, bądź do znudzenia i zapodziania się w przestrzeni.
Teoretycznie do pokonania jest 27 leveli z podziałem na poziomy trudności. Ja nie zdążyłam załapać momentu, w którym ktokolwiek wyznaczył mi jakiekolwiek cele. Studio NuOxygen mnie zawiodło i nie pokazało klasy, jak to zwykle miało w zwyczaju.
Jeżeli nie musicie, nie pobierajcie Racing Glider. Szkoda czas, miejsca na smartfonie i zmarnowanych nerwów. Lepiej udać się do miejsca, które oferuje takie przeloty w realnym świecie ;)