Bill Killem został wysłany do specjalnej akcji. Obcy zaatakowali Los Angeles. Mimo tego, że Bill był na wakacjach, postanowił z nich powrócić i stanąć do walki z wrogiem.
Jeżeli lubicie retro platformówki w stylu Mario, będziecie zachwyceni nową produkcją Chillingo. Ja z pewnością pozostawią sobie ją na stałe. Zabijanie dziwnych ufoludków i ciągłe ulepszanie postaci w pikselowej gierce, to jest to!
Facio, którego widzicie na obrazku powyżej, jest głównym bohaterem. Ikonki sterowania są stworzone na podobieństwo znanych nam starych produkcji – dla mnie rewelacja. Podczas zabawy przyjdzie nam zwalczyć inwazję kosmitów, często porządnie uzbrojonych.
Wśród przeszkadzajek znajdziemy samych przeciwników, spadające ogniste kule, przepaści, oraz tym podobne. Co pewien czas na plansze spadają power-upy, dzięki którym nasza broń się ulepsza. Jeżeli nie jest to wystarczające, możemy zajść do sklepu dla gracza i dokupić sobie trochę fantów za złote monety zebrane w grze. Zwykle pieniądze sypią się z zabitych obcych, bądź po prostu są porozstawiane po planszy.
Na górnym pasku widoczne są punkty, jakie udało nam się zdobyć, oraz zapas monet. Gra podzielona jest na levele, lecz zdobywamy je wtedy, gdy nabijamy punkty XP. Każda bitwa sprowadza się do dopieszczenia naszego suwaka o dodatkowe doświadczenie. Im wyższy level, tym trudniej. Z drugiej strony – tym więcej różnego rodzaju ulepszeń.
Ja mogę grać w Bill Killem godzinami. Grafika mnie zachwyca, gdyż lubię powrót do dzieciństwa. Jeżeli macie podobnie, nie zastanawiajcie się nawet – gra jest darmowa, więc można ją po prostu przetestować. Do tej pory możliwość zabawy mają tylko użytkownicy jabłuszek, ale mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni ;)