W Quantum Legacy zasiadamy za sterami statku Omnithias, by latając w galaktycznej przestrzeni, zestrzelić wszystkich wrogów, jakich tylko uda nam się namierzyć. Aby doprowadzić do stabilizacji Quantum Space, należy wysilić zarówno wzrok, jak i palce. Dojrzenie wroga to jedno, a prawidłowe wycelowanie pocisku to drugie. Ani jedno, ani drugie nie jest proste.
Produkcja autorstwa Miles Godspeed jest typową strzelanką, która posiada bardzo dobry system sterowania, oparty w głównej mierze na akcelerometrze.
Grafika produkcji jest wyjątkowo dobra. Mimo tego, że bez przerwy się obracamy, a nasi przeciwnicy są w ruchu, nie kręci nam się w głowie. Do naszej dyspozycji oddano wielki statek kosmiczny, wyposażony w system strzałów, oraz ochrony. Ikonka z prawej strony służy do wystrzelenia pocisku, natomiast ta z lewej do aktywacji tarczy ochronnej, która zapobiega dostaniu się kul w strukturę maszyny.
Do przejścia jest wiele misji. Ważną rzeczą jest to, że nie są to minutowe gierki. Każde zadanie wymaga skupienia i dużej precyzji. Pierwszą misję powtarzałam dwa razy, by w końcu po 15 minutach przejść do kolejnej. Najważniejsze to monitorowanie ,,życia” naszego statku, oraz sprytne korzystanie z przycisków, które ładują się do pewien czas.
Podczas gry słyszymy głosy naszej załogi. Pilot za pomocą radia kontaktuje się z pasażerami i innymi jednostkami, monitorując ilość wrogów, oraz ewentualne przeszkody napotykane na torze lotu.
Dzięki tutorialowi jesteśmy w stanie na bieżąco zmieniać swoje położenie w taki sposób, by nauczyć się omijania kierowanych w nas pocisków. Sterowanie odbywa się za pomocą machania urządzeniem, więc bardzo nowocześnie.
Ścieżek dźwiękowych jest kilkanaście. Można powiedzieć, że nie możemy się nudzić podczas gry – ciągle słyszymy coś nowego, dzięki czemu nie ma konieczności wyłączania głosu w trakcie pojedynku.