Jeżeli lubicie tower defense, prawdopodobnie spodoba Wam się również Kill the Clowns. Nie będziecie bronić ani zamku, ani wieży, lecz zapewniam, że zabawa będzie i tak świetna. Dziwne klauny przyleciały z nieznanej planety i pragną porwać maleńkie dzieci z okolicy cyrku. Nie możecie do tego dopuścić. Musicie w taki sposób bronić swojej posiadłości, aby obcy nie mogli przedostać się na Waszą stronę.
Jak wiadomo, czasem trzeba się poświęcić i przyjąć na siebie kilka ofiar. Tak też będzie, jeżeli źle dobierzemy sposób obrony. Kilkoro dzieci zostanie porwanych. Jeżeli chociaż jedno uratujemy, będziemy mogli kontynuować grę. W przypadku całkowitego porwania, poniesiemy sromotną klęskę.
Zaczynamy od obejrzenia wzruszającej historyjki. Następnie lądujemy przy cyrku. Koło nas kłębi się grupka bobasów. W ich okolicach znajdują się stanowiska na których możemy ustawić przeróżnych obrońców. Wśród nich znajdą się przede wszystkim zwierzęta. Każdy zwierzak posiada specjalną broń, która osłabia, bądź zabija przeciwnika.
Podczas zabawy zbieramy cukierki. Jeden zabity przeciwnik daje od kilku do kilkunastu fantów. Za zebrane słodkości możemy kupić nowych obrońców, bądź ulepszać tych, których już posiadamy.
Musze przyznać, że nie spodziewałam się wiele po opisywanej grze. Na szczęście się myliłam. Spędziłam nad nią dobrą godzinę i powybijałam masę klaunów. Wrogowie nadchodzą falami. Na ekranie wyświetla nam się liczba pozostałych istot do pokonania. Kiedy dojdzie do zera, a my będziemy jeszcze w posiadaniu dzieci, wygrywamy i przechodzimy do kolejnego levelu.
Do przejścia jest bardzo duża liczba etapów. Są one podzielone na kilka światów. Przejście wszystkich plansz w pierwszym cyrku, przenosi nad do kolejnego – zupełnie innego i z pewnością trudniejszego. Polecam wszystkim, którzy lubią gry z kategorii tower defense. Produkcja studia OneEyeAnt jest po prostu stworzona dla nich.