Pewien mały chłopiec podszedł do maszyny z gumami. Aby móc wydostać z niego smakołyk, musiał wrzucić do otworu monetę. Kiedy przyjrzał się dokładnie zawartości, okazało się, że jedna z gum wymownie na niego patrzy. Dosłownie. Przysmak być w kształcie ludzkiego oka i poruszał gałką. Chłopiec za wszelką cenę chciał dopaść właśnie tą jedną sztukę…
Okazało się, że jego nowy nabytek jest czymś więcej niż tylko gumą do żucia. Co więcej – potrafi się w pewnych warunkach poruszać! Aby tego dokonać, potrzebuje okrągłych podpórek. Cling! To pozornie tylko prosta gra zręcznościowa, która wkręca jak szalona.
W produkcji studia First5Games wcielamy się w postać gałki ocznej, która śmiga sobie wesoło po planszach, przyczepiają się do różnych przedmiotów za pomocą gumowych macek. Aby móc przedostać się do wyjścia, należy sprawnie posługiwać się joistickiem.
Jeżeli dookoła widzicie same podpórki, możecie spokojnie kroczyć ku wyjściu. Jeżeli jednak zobaczycie na swojej drodze wolną przestrzeń, musicie się wybić, korzystając ze wszystkich posiadanych zapasów macek. W przeciwnym razie zostaniecie wydaleni z planszy.
Do przeszkadzajek mogę z pewnością zaliczyć czerwone klocki, które dosłownie porażają gumę prądem, kiedy ta tylko zbliży się do nich. Należy tak poruszać się po planszy, aby omijać czerwone obiekty. Może to być ciężkie, gdyż w przypadku nietrzymania joisticka w określonej pozycji, nasz bohater spada bezwładnie.
Nie wiem jak Wam spodoba się opisywana gra, ale ja jestem zachwycona. Wiem, ze w naszej redakcji krążyły plotki odnośnie sensu tej produkcji, przecież jest ,,taka banalna”. Po dłuższej rozmowie okazało się, że kolega przetestował jedynie 3 poziomy i poddał się bez walki. Ja z czystym sumieniem (po porządnym przetestowaniu gry), polecam Cling! Wszystkim!
