Wakacje już w połowie za nami, ale przed nami jeszcze wiele podróży, nudnych wieczorów i godzin wylegiwania się na plaży. Dlaczego w tym czasie nie pośmigać sobie motocrossem po zakurzonych drogach, czując pęd i adrenalinę w żyłach? Oczywiście wirtualnie w Trial Xtreme 3.
Trial Xtreme 3 to trzecia część serii prowadzonej przez programistów z Deemedya m.s. ltd., którzy słyną głównie z tego tytułu. Siadamy tutaj za kierownicą motocykla i staramy się za wszelką cenę przejechać jak najszybciej 32 poziomy udostępnione nam przez twórców w darmowej wersji aplikacji. Za więcej będziemy musieli zapłacić i nabyć pełną wersję programu. W grze sterujemy albo za pomocą akcelerometru dostępnego w naszym urządzeniu, albo przy pomocy wygodnych przycisków, dość pomysłowo rozmieszczonych na ekranie. Naszym celem jest jak to bywa w takich tytułach, balansować pojazdem w taki sposób, by nasz motocyklista nie ucierpiał przy upadku, a trasę pokonał szybciej niż… No właśnie, kto? Gra pozwala nam się zintegrować z naszym kontem Facebook, byśmy mogli zmierzyć się z znajomymi, którzy także tą opcję sobie uaktywnili. Jednak nie jest to wyścig w czasie rzeczywistym, konkurowanie ze sobą z telefonami w dłoniach, a potyczka z cieniem, najlepiej wykręconym przez znajomego czasem. Jeśli jednak nie mamy znajomych, którzy by w Trial Xtreme 3 pykali, możemy spróbować swoich sił z kimś losowym. Taki zabieg daje niezłego kopa rozrywce i znajduję się motywację, by kręcić coraz lepsze czasy na siodełku swojego motocykla.
Gra technicznie wypada dobrze, graficznie jest miodnie, ładne, trójwymiarowe modele pojazdów, kierowców, czy też otoczenia, co się rzadko zdarza. Dźwięk jest dynamiczny i dobry, tego wymagam po takiej pozycji.
Na parę nudnych chwil, czy też bezsenność w te jakże duszne wieczory jak znalazł.
Ocena Appsblog to 7/10.