Zabawki są nieszczęśliwe. Zostały uwięzione w nadziemnym tunelu, który prowadzi ponad wszystkimi wieżowcami. Jedynym ratunkiem dla nich jest mały stworek z wyglądu przypominający świnkę z trąbą. W Toy Adventure będziecie musieli wysilić oczy, gdyż tunel, który będziecie przemierzać jest neonowy i naszpikowany przeszkodami.
Poruszamy się w tunelu wypełnionym zabawkami. Na początku każdego levelu otrzymujemy wytyczne dotyczące rodzaju zabawek, jakie mamy kolekcjonować. Jeżeli powinniśmy uratować 5 misiów, nie możemy skusić się na słodkie laleczki. Inne zabawki są zagrożeniem. Jeśli zdarzy się Wam na nie wpaść, może się okazać, że trzeba będzie zacząć wszystko od nowa.
W grze liczy się wszystko – zbierane fanty, bonusy, oraz czas, w jakim uda nam się dolecieć do statku kosmicznego. Bonusami mogą być przyspieszenia, turbo-doładowania, które dodatkowo chronią nas przez niebezpiecznymi obiektami, a także rakiety.
Wśród przeszkadzajek trzeba wyróżnić poprzeczne metalowe wsporniki, które ustawiane są pojedynczo, podwójnie, bądź potrójnie. Innymi obiektami, które mogą utrudnić na przejazd są również sople lodu, hydranty, a także zabawki, które nie znajdują się wśród tych, które powinniśmy zebrać.
Podczas przelotu przez tunel możecie mieć zawroty głowy :) To nie jest żart! Jeżeli mocno skupicie się na grze i wpatrzycie w ekran, szalejące w różne strony wnętrze tunelu może się okazać zbyt intensywne i zagmatwane, abyście poradzili sobie z dalszą jazdą. Wierzę jednak w to, że poradzicie sobie jakoś i że będziecie mogli cieszyć się możliwościami gry.