Istnieje wiele gier z grubasami w rolach głównych. Nie spotkałam się jednak do tej pory z produkcją, w której zadanie gracza polega na odchudzaniu spasionego mężczyzny. Wyobraźcie sobie, że będziecie musieli własnoręcznie wykonywać kroki na bieżni, aby Wasz podopieczny mógł zrzucić trochę kilogramów. Zapowiada się na porządne klikańsko.
W Run, Fatty! będziecie musieli wykazać się wyjątkową szybkością. Bieżnia nie jest wysprzątana. Zostały na niej porozrzucane przeszkody, które utrudniają biegaczowi pokonywanie kolejnych metrów. Rozgrzejcie palce – od tej pory to one zamieniają się ze stopami ;)
Bieżnia, jak bieżnia – ciągle się przesuwa, zmuszając zawodnika do przebierania nogami. Ciężko jest mi sobie wyobrazić kogokolwiek, kto używałby stóp do gry do zabawy na mobilnym urządzeniu (oczywiście możecie spróbować). Musicie wiedzieć, że podczas zabawy należy używać dwóch palców na raz.
Kiedy taśma zacznie się poruszać, będziecie zmuszeni do przebierania palcami na zmianę. Im szybciej będziecie to robić, tym lepsze postępy w odchudzaniu osiągniecie. Musicie uważać na przeszkadzajki, jakie notorycznie pojawiają się na bieżni. Będą to zarówno hantle, jak i krążki. Jeżeli podczas biegu nadepniecie na którykolwiek z nich, tracicie prędkość i po kilku takich błędach doznajecie kontuzji, która w konsekwencji kończy Waszą grę.
Za przebiegnięte metry otrzymujecie zapłatę. Za zarobione dolary, możecie kupić w sklepie dla gracza różnego rodzaju przedmioty. Przede wszystkim mogą to być napoje. Woda, lub napój energetyzujący umożliwią nabranie siły na kolejne ćwiczenia. Jeżeli zarobicie około 200 dolarów, będziecie mogli pozwolić sobie na wypasione buty, dzięki którym szybciej uda Wam się stracić na wadze.
Jeżeli chodzi o poziom zaawansowania gry, wydaje mi się, że przeznaczona jest dla graczy w każdym wieku. Chodzi przede wszystkim o szybką reakcję na zmieniające się warunki na taśmie. Podczas gry będziecie słyszeć mobilizujące dźwięki trenera. Nie zdziwcie się, jeżeli usłyszycie ,,rusz się! moja babcia biega szybciej od ciebie!”.
Grę zakwalifikowałabym raczej do kategorii kibelkowych gdyż po kilku minutach zabawy zaczyna nam się nudzić. Ileż można wytrzymać z klikaniem w ekran? Przyjemna, prosta, kibelkowa produkcja od Dmytro Sergeevich Nikitin zachwyci wielu fanów zręcznościówek.