Little Commander 2 to strategiczny tower defense, w którym przychodzi nam wcielić się w rolę dowódcy jednej z trzech potęg. W każdej z misji przychodzi nam chronić swoje terytorium przed atakiem wrogów. By móc wziąć udział w każdej z trzech głównych gier, należy najpierw przejść swego rodzaju tutorial opiewający na 10 leveli.
Od pierwszych chwil produkcja robi dobre wrażenie. Dźwięki co prawda są trochę psychodeliczne, lecz mam wrażenie, że pasują do ogółu zamysłu. Zanim zaczniemy swoją zabawę, musimy wybrać poziom trudności. Normal, luck, casual, medium, oraz hell – każdy jest do naszej dyspozycji.
Jesteśmy w posiadaniu trzech obiektów (początkowo), które systematycznie ulepszamy. Oczekując na kolejne fale przeciwników, musimy działać szybko, byśmy po pierwsze nie zawalili misji, a po drugie mogli się rozwijać. Wśród naszych przeciwników znajdą się zarówno piesi, jak i uzbrojone maszyny. Spotkamy się z czołgami
Za rozwalenie wrogów otrzymujemy pieniądze. Dzięki nim możemy ulepszać wieże, bądź dokupować nowe, by lepiej chronić swoją bazę. Maksymalna ilość żyć, jaką posiadamy, to 20. Jest to poziom, po przekroczeniu którego tracimy kontrolę nad zadaniem i je przegrywamy.
Za każdy poziom możemy uzyskać od 1 do 3 gwiazdek. Do dyspozycji mamy 4 mapy, czyli łącznie 60 poziomów. Jednostek wrogów jest aż 13, więc mamy się czego obawiać.
Jeżeli chodzi o grywalność, to produkcja prezentuje się nadzwyczaj dobrze, o czym będziecie mogli przekonać się już od pierwszych chwil w niej spędzonych. Jeśli szukacie zabawy na długie godziny, gra od Cat Studio z pewnością Was pozytywnie zaskoczy. Polecam fanom gatunku ;)