Są takie gry, w których nie do końca wiemy o co chodzi. Początkowo miałam ten problem z EcoDriver. Na szczęście dość szybko minęło pierwsze – nie do końca zrozumiałe wrażenie i oddałam się iście ekologicznej, zielonej jeździe ;)
W EcoDrive zasiadamy za kierownicą starego rupiecia. Staramy się w taki sposób prowadzić, by jak najoszczędniej korzystać z paliwa i wydalać minimalne ilości spalin. W tym celu zmieniamy biegi z określonych momentach i trzymamy się wytyczonych szlaków.
Joictick z prawej strony to wbrew pozorom nie skrzynia biegów, lecz gaz i hamulec. Dopiero pojawiające się obok strzałki umożliwiają włączenie wyższego, bądź niższego biegu, zależnie od warunków panujących na drodze.
Co może nas spotkać na trasie? Przede wszystkim inne auta jadące prawym lub lewym pasem (tu przydaje się przeciąganie palcem po ekranie w celu zmiany pasa). Problem stanowią często również przejazdy kolejowe – głównie te zamknięte, kiedy pędzimy jak opętani na szóstym biegu.
Podczas jazdy zbieramy złote monety. Nie pytajcie mnie w jakim celu – nie mam zielonego pojęcia. Dla urozmaicenia gry? Chyba tak, bo z tego co zdążyłam się zorientować, nic za nie nie możemy kupić. Dość ważną kwestią jest paliwo. Jeżeli nieprawidłowo będziemy korzystać ze skrzyni biegów, szybko skończy nam się benzyna i zakończymy zabawę bez możliwości jej kontynuowania.
Jeżeli macie chęć na fajną grę zręcznościową w trybie eco, koniecznie wypróbuje EcoDriver :) Polecam i dzieciom i dorosłym!
Pobierz w AppStore, bądź w Google Play.