Cool Climbers – produkcja Evaldo Rosii spodobała mi się od początku. Zadanie gracza jest teoretycznie proste, gdyż polega przede wszystkim na uratowaniu uwięzionych na skałach zwierząt, ale w praktyce jest to walka z upływającym czasem i niebezpieczeństwami. Jeżeli lubicie gry na czas, z pewnością będziecie zadowoleni.
W grze poruszamy się parą wspinaczy. Na początku otrzymujemy dwóch mężczyzn, których w krótkim czasie możemy wymienić na lepszy model ;) Zacznijmy od tego, że produkcja naszpikowana jest mikropłatnościami, lecz bez nich można się obejść. Autorzy zachęcają do płacenia w każdej możliwej chwili – podczas naszego niepowodzenia, chęci spróbowania sił w trudniejszym poziomie, wybraniu innej parki, czy kupieniu power-upów. My się nie dajemy i idziemy na żywioł.
Wspinanie się w parze polega przede wszystkim na sterowaniu każdym ludzikiem z osobna. Najpierw przeciągamy jedną postać na kamień, a następnie drugą na wyższą platformę. Nasza lina ma określoną długość, więc odstępy między bohaterami nie mogą być zbyt duże.
Należy uważać na skały, które są popękane. Dłuższe przebywanie na nich grozi upadkiem, a co za tym idzie – zakończeniem gry. Wśród niebezpieczeństw trzeba wyróżnić spadające także spadające kamienie. Tarcza ochronna jest w stanie nas przed nimi uchronić, lecz równie dobrze spisuje się szybka ucieczka (przynajmniej jest darmowa).
Jeżeli zachce nam się zmienić parkę, możemy spełnić kilka warunków: obejrzeć reklamę, polecić grę znajomym, itp. Jeśli mamy nadmiar gotówki, możemy oczywiście po prostu zapłacić.
W każdym poziomie do uratowania jest określona ilość zwierząt. Wystarczy dostać się na skałę, na której się znajdują, by spuścić je bezpiecznie w koszyku. Gramy na czas, więc musimy się spieszyć. Etapów do pokonania jest sporo. Produkcja podzielona jest na kilka epizodów i ciągle twórcy pracują nad aktualizacjami. Mnie się podoba, Wy oceńcie sami :)
