Przeżywamy inwazję gier związanych z liczbami. Najpierw 2048 i jej wszystkie odmiany, wpis temu Digits. W obecnej recenzji przedstawię Wam Bumbles – produkcję traktującą teoretycznie o bańkach a praktycznie znowu o sumowaniu liczb.
Zgodnie z informacjami zawartymi w tutorialu, w Bumbles łączymy poszczególne bańki, by się sumowały. Dobieramy istniejące bańki i zbieramy punkty. Kiedy uzyskujemy dwie identyczne pod względem wartości bańki, ekran pod nimi zostaje wyczyszczony. Nie możemy pozwolić, aby obiekty dotykały ziemi.
Warto wposmnieć o tym, że poziom trudności gry jest dostosowany do umiejętności tak naprawdę wszystkich graczy. Mimo tego, że nie ma podziału na etapy, główne zadanie jest uniwersalne. Sterowanie odbywa się poprzez dotykanie ekranu jednym palcem. Na wirtualnym niebie pojawia się coraz więcej baniek z cyframi w środku. Musimy doprowadzić do tego, by tworzyć co najmniej dwa bąbelki z takimi samymi numerami. Kiedy połączymy 10 z 20, otrzymujemy 30. Jeżeli gdziekolwiek na planszy znajduje się już 30, automatycznie obie bańki ulegają zniszczeniu. Jeśli jednak nie mamy do pary bąbelka, musimy go stworzyć.
Co kilka sekund baniek przybywa. Wartości zawarte w środku nie są takie same. Czasem otrzymujemy na start 50-tkę, czasem 10-tkę, a czasem 15-tkę, bądź inne. Wszystko sprowadza się do dodawania, które raczej większość z nas powinna opanować.
Liczby rosną nieskończenie. Niestety, wraz z powiększaniem się wartości, rośnie również objętość obiektu, co z kolei powoduje szybsze opadanie na ziemię i większe problemy z przemieszczaniem baniek.
Mimo tego, że gier numerycznych powstało już multum, ta jest specyficzna i ma swój klimat. Mając ciągotki matematyczne, z pewnością często będziecie zaglądać do produkcji studia Hoople.