Zrealizowanych pomysłów na gry mobilne jest już tak wiele, że producenci w swoich aplikacjach zaczynają wykorzystywać historie znane przedstawicielom różnych religii. Przykładem takiej produkcji może być Open Sea, w której zadanie gracza polega na…przeprowadzeniu przez Morze Czerwone Izraelitów uciekających z Egiptu.
Według Biblii, Izraelitów z Egiptu zabrał Mojżesz. W grze z tego wpisu przychodzi natomiast sterować nam brodatym, starym panem z laską o imieniu Mo. Oczywiście, autorzy gry nie powiedzą tego wprost, ale każdy i tak wie, kogo owa główna postać ma przypominać.
Nasze zadanie w Open Sea jest stosunkowo proste. W grze tej musimy bowiem jedynie przeprowadzić konkretną gromadę ludzi z jednego końca morza na drugie. Robimy to, a jakże by inaczej, dotykając palcem wirtualną wodę, a konkretne miejsce, które chcemy, by się rozstąpiło.
Żeby jednak zbyt prosto nie było, przeprowadzać musimy kilka typów ludzi, na przykład, wolno idących staruszków, leniuchów usypiających w najmniej odpowiednim momencie, a nawet chwiejących się we wszystkie strony pijaków. Dodatkowo, użerać się musimy z niebezpiecznymi mumiami. Na szczęście, jesteśmy wybrańcami Boga, dlatego możemy trzaskać piorunami (i nie tylko!) we wszystkie postaci, które nam przeszkadzają w zrealizowaniu zadania.
Mimo że produkcja The Pixelizers nie oferuje graczom wybitnie skomplikowanej rozgrywki, pozwala na grę w kilku trybach. Jeden z nich polega na przechodzeniu wcześniej przygotowanych misji ( jest ich ponad 50), a kolejne pozwalają, na przykład, zmierzyć się z wyzwaniem czasowym (przez wyznaczoną liczbę sekund należy uratować jak najwięcej ludzi), w którym możemy swoje osiągnięcia zapisywać w ogólnoświatowym rankingu.
Open Sea to dość wymagająca, a zarazem tryskająca humorem, gra. Jeżeli tylko nie przeszkadza Wam jej aspekt religijny, powinniście wejść do Google Play i pobrać ją za nieco ponad 3 złote.