Praca lekarza wydaje się niezwykle interesująca, szczególnie jeśli ogląda się odcinki Doktora House’a odkrywającego choroby w zagmatwanej plątaninie przeróżnych objawów. Nie od razu jednak można stać się specjalistą na miarę wspomnianego już wyżej bohatera amerykańskiego serialu. Przekonał się o tym już niejeden student, w tym także ten, który jest głównym bohaterem opisywanej w tym wpisie produkcji zatytułowanej Hospital Havoc 2.
W produkcji Bitwise Design wcielamy się w rolę świeżo upieczonego lekarza, który przez doświadczonych kolegów po fachu nie jest traktowany zbyt poważnie. Podczas pierwszych dni w pracy sterowana przez nas postać ma jedynie za zadanie przyjmowanie pacjentów z łagodnymi objawami. Jemu się to jednak za bardzo nie podoba i dlatego musimy pomóc mu w tym, by szybko zyskał on szacunek innych lekarzy i mógł stać się najmłodszym na świecie ordynatorem placówki medycznej.
Tak, jak już wspomnieliśmy, na początku gry w Hospital Havoc 2 wykonywane przez Was zadania będą mało pasjonujące. Przyjmowanie chorych z katarem czy brzuchem żołądka będzie dla Was codziennością. Z biegiem czasu zostaną Wam jednak przydzielone nieco poważniejsze zadania, których wykonanie będzie wymagało od Was większej uwagi i skupienia.
Jeśli, oczywiście, będziecie sprawdzać się w relacjach z poważniej chorymi pacjentami, dostaniecie szansę awansu (im wyższy poziom doświadczenia postaci, tym „lepsze” przypadki chorób, których w sumie jest w grze 35). Wówczas będziecie mogli jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła i zajmować się, na przykład, zombie. Tak, tak – dobrze przeczytaliście ;).
Oprawa audiowizualna gry z tego wpisu stoi na wysokim poziomie, o czym możecie przekonać się, oglądając filmik zamieszczony poniżej. Niestety, sama gra po pewnym czasie zaczyna się nudzić, dlatego uważamy, że powinni ją zainstalować jedyne te osoby, co naprawdę pasjonują się pracą lekarza i nie będą miały dosyć robienia cały czas prawie tego samego.
Na szczęście produkt studia Bitwise Design można pobrać z Google Play i AppStore za darmo, tak więc nic nie stoi na przeszkodzie, byście go przetestowali i ewentualnie zdecydowali, co dalej z nim zrobić.