Autorzy Sky Hoppers mieli rację w jednym – gra jest świetna, ale diabelnie trudna. Poruszamy się na podwieszonej na niebie, niekończącej się planszy. Pod naszymi stopami wszystko się wali, a na dodatek nie każda trasa jest prawidłowa. Jak z tego wybrnąć? Ćwiczyć pamięć, palce i nerwy :)
Jak już wspomniałam, plansza do gry jest podwieszona na niebie. Bloczki, po których przychodzi nam skakać znikają całymi rzędami cyklicznie – co kilka sekund. Nie mamy więc za dużo czasu na rozmyślanie.
Co jakiś czas wchodzimy do bezpiecznej strefy oznaczonej chorągiewką. To miejsce, w którym możemy odpocząć. Jeżeli zdecydujemy się na kontynuowanie przygody, przechodzimy do klocka wskazującego kierunek i w ciągu dosłownie 3 sekund zapamiętujemy bezpieczną trasę wylosowaną przez komputer.
Pierwsza rzecz – trzymanie się ścieżki. Druga – skakanie szybko, bez żadnego zastanawiania się. Te dwa składniki gwarantują sukces. Jeżeli wskoczymy na inny bloczek niż powinniśmy, spadniemy. Jeżeli zboczymy z trasy, albo dopadnie nas czas, koniec z nami.
Co kilka minut wygrywamy darmowe fanty. Dzięki pieniążkom możemy odblokować nowych bohaterów, których jest do poznania cała masa. Jeśli więc jesteście chętni na tap-tapa na wysokościach i w dodatku na czas, pobierajcie. Zabawa fenomenalna, ale piekielnie trudna :)
Pobierz w AppStore, bądź w Google Play.