Nienawidzę kopii. Strasznie drażni mnie, jak twórcy mobilnych aplikacji nie wykazują się pomysłowością, tylko naśladują innych autorów, którzy odnieśli sukces. Taką sytuację mamy w przypadku Too Many Eyes! od Hopler. Niedawno opisywałam dla Was apkę ,,aa” – przypatrzcie się dokładnie i powiedzcie, czy nie widzicie dobitnego podobieństwa.
Sądząc po dacie dodania do Google Play, to właśnie ,,aa” jest kopią Too Many Eyes!. Postaram się więc podejść do produkcji jak do oryginału i ponownie zachwycić się fajną ideą twórców.
Otóż w Too Many Eyes! przychodzi nam zmierzyć się z oczami w dziesiątkach zaawansowanych poziomów. Na środku planszy znajduje się coś w rodzaju planety. Naszym celem jest przyssanie gałek ocznych do globu w taki sposób, by nie uderzyły w sąsiednie, już przylepione ,,oczaki”.
O ile na początku jest prosto, bo na poziom przypada 1, 2, 3, 4 gałki, o tyle w kolejnych etapach robi się trudniej. Nie dość, że planeta się porusza (czasem nawet w różne strony), to jeszcze musimy bardzo ciasno wbijać nasze oczy. Zdarzy się, że trafimy na level w którym już coś ,,dynda”. Należy tak dopasować moment wbicia, by nie podrażnić sąsiednich gałek.
Swoimi wynikami możemy podzielić się ze znajomymi przy pomocy portali społecznościowych. Większej filozofii w Too Many Eyes! nie ma. To świetna zabawa na kibelek, czy przerwę w pracy. Polecam i życzę dobrej zabawy ;)