Głównym bohaterem aplikacji z tego wpisu jest Storm. Chłopiec podróżuje po świecie w swojej białej filiżance. Jego brat, Cloud stworzył krainę snów, po której postać może do woli się przemieszczać. Niestety – jak w każdym śnie zdarzają się lepsze i gorsze momenty – napotykamy wiele niebezpieczeństw, które musimy omijać, by móc dalej cieszyć się spokojnym snem.
Sterowanie w Storm in a Teacup odbywa się przy pomocy dotykania ikonek na wyświetlaczu. Na górnym pasku widoczny jest poziom energii. Ten rozładowuje się podczas skoków (ewentualnie dłuższych lotów), natomiast regeneruje w trakcie spadania, czy poruszania się po płaskiej powierzchni.
Kostki cukru to fanty, które zebrane w odpowiedniej ilości dają gwarancję awansu do kolejnego poziomu. Wszystkich plansz do przejścia jest około 40, więc gracze mogą być spokojni o zapełnienie kilku wolnych godzin.
Gra jest płatna zarówno w Windows Marketplace, jak i w AppStore. Czy warto ją pobrać biorąc pod uwagę niezbyt pochlebne opinie w komentarzach? Zdecydowanie tak! Wygląd produkcji, sposób sterowania, oprawa dźwiękowa – to wszystko przemawia za tym, że warto. Chillingo nie robi złych gier, o czym mogliście się już przekonać. W tym przypadku jest równie dobrze.
Przetestowałam grę na wszelkie możliwe strony i nie znalazłam w niej żadnych minusów. Jeżeli więc szukacie świetnej platformówki, pobierajcie! Cloud i Storm zapewnią Wam wspaniałe emocje ;)
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Windows Marketplace.