Mimo tego, że czasy Flappy Bird już odeszły w zapomnienie, autorzy gier ciągle próbują powtórzyć sukces twórcy pikselowego ptaka i tworzą coraz to bardziej zmodyfikowane odmiany pierwowzoru. Iron Bird Supersonic jest najlepszym przykładem tego, że co za dużo, to niezdrowo.
Jetpic wydało grę, w której poruszamy się ptakiem-rakietą. Trzeba przyznać, że efekty dźwiękowe produkcji są bardzo zabawne i pasujące do akcji. Niestety, nic więcej nie zasługuje na większą uwagę.
Żeby tradycji stało się zadość, przedstawię Wam zasady gry. Sterowanie odbywa się za pomocą dotykania ekranu w momencie, w którym chcemy, by nasz podopieczny podleciał do góry. Warto wspomnieć o tym, że tempo gry jest wyjątkowo szybkie. Poza tym, że ptako-rakieta wygląda dość specyficznie i pędzi jak oszalała, to przywalając w słupki powoduje porządny wybuch.
Generalnie staramy się latać pomiędzy betonowymi słupami, nie dotykając ich nawet kawałkiem pióra. O ile w przypadku Flappy każde zetknięcie się z obiektem skutkowało zakończeniem zabawy, o tyle tutaj otarcie się nie powoduje przerwania gry. Dopiero porządne przywalenie w beton kończy naszą jakże interesującą grę.
Z tego co widziała w tabeli graczy, niektórzy mają wyniki powyżej 150. Mnie się udało po kilku pierwszych próbach osiągnąć ponad 10, więc nie jest chyba zarówno ze mną, jak i z grą aż tak tragicznie.
Oprawa audiowizualna nie jest najgorsza. Ciągle jednak nie mogę pojąć dlaczego twórcy gier nie skupiają się na robieniu czegoś nowego, tylko na kopiowaniu cudzych pomysłów. Nie lubimy kopii…
