Jeżeli lubicie gry z kategorii hidden object, polubicie również Left in the Dark. Produkcja studia G5 jest dostępna w języku polskim. Oprawa audiowizualna gry jest na wysokim poziomie – mówię to, jako fanka tego typu aplikacji. W porównaniu do niektórych ,,koleżanek”, Left in the Dark prezentuje się naprawdę dobrze – zresztą – jak wszystkie dzieła G5.
Trzy tryby rozgrywki ułatwiają dopasowanie poziomu zaawansowania do naszych możliwości. Normalny nadaje się dla osób, które zaczynają, lub po prostu lubią iść na łatwiznę – miejsca akcji się mienią, nie ma kary za nieprawidłowe stuknięcia, dostępne akcje są zaznaczone na mapie i wskazówki szybko się ładują. Jeśli nie macie w planach rozwalenia gry w 20 minut, proponuje zapoznać się z trybem zaawansowanym, bądź dla ekspertów.
W grze zostajemy zatrudnieni jako detektywi. Statek transportowy zagubił się na morzu i nie dawał żadnych oznak życia przez długi czas. Nigdy nie dopłynął do celu. Został znaleziony dopiero po kilku dniach. Cała załoga zginęła a z wraku prawie nic nie pozostało. Ładunek niestety został skradziony. Zatrudniono nas do rozwikłania zagadki. Należy to zrobić tak szybko, jak tylko jesteśmy w stanie.
Musimy być przygotowani na to, że na statku będzie zimno i bardzo ciemno – zabieramy latarkę otrzymaną od bosmana i podążamy w kierunku wyjścia. Pierwszym zadaniem w grze jest przejście z bosmanatu do zacumowanego na końcu mola statku. Po zebraniu potrzebnych przedmiotów z ławki, docieramy na miejsce zdarzenia.
Przekazujemy przepustkę strażnikowi i … Dalej dzieją się rzeczy, których nie powstydziłby się nie jeden reżyser horrorów. Korzystając z fantów, staramy się przechodzić do kolejnych pomieszczeń i rozwikłać tajemniczą zagadkę.
Cóż mogę powiedzieć więcej. Sterowanie jest wygodne, język polski bardzo ułatwia zabawę, a najlepsze efekty osiągamy, nosząc na uszach słuchawki. Chcecie się bać? Włącznie głośniki na full ;)