Zachęcam Was do małej retrospekcji do czasów szkolnych, kiedy to robione z papieru samolociki były największą atrakcją dla dzieci i największą zmorą nauczycieli. Co powiecie na to, aby za pośrednictwem Paper Jet wziąć udział w papierowej wojnie?
Grafika aplikacji urzekła mnie od samego początku. Zabawne rysunki namalowane na szkolnej tablicy to idealne tło do papierowych samolotów. Cała gra nie jest wyjątkowo skomplikowana, jednak to dobra kibelkowa produkcja na chwilę.
Zadaniem gracza w opisywanej gierce jest niszczenie wszystkiego na swojej drodze. Zaczynamy oczywiście od małych obiektów (na przykład zestawów kulek), a następnie przechodzimy do leveli, w których naszym celem będą inne samoloty. Musicie zwracać uwagę na to, aby nie zbliżać się za bardzo do wroga – nawet małe ,,bliskie spotkanie” kończy się katastrofą.
Wasz samolot (mimo, że papierowy) wyposażony jest w broń. Pojazd powietrzny strzela bez przerwy – nie trzeba wykorzystywać do tego żadnego przycisku. Wystarczy przytrzymywać palec na ekranie, aby otrzymać prawidłowy kurs lotu.
Co jakiś czas, ze zniszczonych obiektów będą spadały bonusy, które po złapaniu umożliwią włącznie dodatkowych opcji w Waszej maszynie. Zwiększenie strzałów, większa prędkość – to wszystko możecie osiągnąć dzięki fantom.
Szata graficzna bardzo przypadła mi do gustu – prosta, a jednocześnie uwalniająca wspomnienia. Efekty dźwiękowe bez szaleństw, ale da się znieść. Typowa, kibelkowa aplikacja dla każdego.