Brain Breaker to standardowy one touch, który przenosi nas do świata strzykawek, szarych komórek, oraz poszczególnych części mózgu. Zręcznościówka oferuje bardzo przyjemną i dynamiczną zabawę, która sprawdza się doskonale na kibelkowych posiedzeniach. Jako że tego typu produkcji dawno nie było, z miłą chęcią zajęłam się testami i recenzją aplikacji.
Cała zabawa polega na tym, by część obiektów omijać, a część ,,zaliczać”. W grze sterujemy małą kilką wystrzeloną ze strzykawki we wnętrzu mózgu. Naszą misją jest dostanie się maksymalnie wysoko, bez bliskich spotkań z niektórymi fantami.
Wśród przeszkadzajek znajdziemy platformy oznaczone krzyżykiem, kolczatki, oraz inne, dziwne twory. Jeżeli przy wirtualnym obiekcie widnieje zielony ptaszek, mamy szansę na zdobycie dodatkowych puntów po wykonaniu akrobacji.
Główna bohaterka – kulka – jedynie skacze. Jesteśmy w stanie zapanować nad częstotliwością i długością skoków, przez co całkowicie panujemy nad lotek piłki. Na planszy zbieramy diamenty i kryształy.
Zebrane gadżety przydają się do zakupów nowych piłek. Te kosztują od 200 do 5000 błyskotek i są dostępne w ofercie sklepu za 0,99$ za sztukę. Czy warto inwestować w inny wygląd? Moim zdaniem nie, ale jak macie za dużo kasy do wydania, będziecie mieli w czym wybierać. Do Waszej dyspozycji są dziesiątki różnych piłek. Dużym minusem jest fakt, że przed zakupem nie widzimy rodzajów kul – możemy tylko przeczytać ich nazwy. Można więc powiedzieć, że kupujemy kota w worku.