W Tesla Tubes mamy do czynienia nie z torami kolejowymi, lecz z bateriami. Naszym zadaniem jest takie przemycanie wirtualnych rur na planszy, by w konsekwencji połączyć identyczne kolorystycznie obiekty w pary. Jesteście gotowi na logiczne wyzwanie?
Albo jestem mistrzynią, albo po prostu twórcy gry nie narzucili od początku zbyt dużego poziomy trudności. 60 leveli przeszłam bowiem kompletnie bez problemu, nie popełniając żadnego błędu. Nawet kiedy zaczęły się kłopoty, nie miałam z tym większych problemów, bo życia w zabawie nie są ograniczone.
na początku plansze do gry są ostawione w taki sposób, by gracz nie musiał zbytnio kombinować i na pierwszy rzut oka wiedział co ma ze sobą połączyć. Z czasem robi się trudniej. Nie tylko pojawiają się przeszkody i tunele, ale przede wszystkim baterie się mnożą i zamiast trzech par, mamy do czynienia z sześcioma, czy ośmioma.
Gracze mają okazję połączyć się ze swoimi znajomymi przy pomocy Facebooka. Koniecznością to nie jest, ale bardzo fajnie urozmaica grę. Jeżeli lubicie gry, w których celem jest łącznie różnych obiektów (np. rur), wypróbujcie Tesla Tubes za darmo zarówno na Androida jak i na iOS :)
Polecam szczerze. Wejdziecie na chwilę i obudzicie się w po 2 godzinach w 60 poziomie :) Gwarantuję świetną zabawę, bardzo dobrą grafikę i ciekawą ścieżkę dźwiękową :)
Pobierz w AppStore, bądź w Google Play.