W ostatnim czasie urodziło się bardzo dużo gier ze sportami zimowymi. Nic dziwnego – w końcu mamy porządną zimę, która umożliwia uprawianie ukochanych dyscyplin. Jako miłośniczka snowboardu, chętnie zabrałam się więc za testy Just Snowboarding.
Gra wygląda niepozornie. Menu jest bardzo minimalistyczne. Po sprawdzeniu wszystkich opcji okazuje się, że możemy wybrać nie tylko lokalizację, stoki czy płeć naszego zawodnika, ale także rodzaj deski i wygląd bohatera. Do dyspozycji oddano nam 3 podstawowe epizody: stok imprezowy (bardziej profesjonalny), naturalne pagórki, oraz snowpark.
Sterowanie jest dość skomplikowane, lecz bardzo szybkie do przyswojenia. Angażujemy nie tylko palce, ale również całe ciało – aplikacja bowiem korzysta z żyroskopu do zmiany kierunku jazdy. Idąc tym tokiem rozumowania – podczas gry spalimy pewnie więcej kalorii niż przy klasycznym tap-tapie :)
Gracz ma szansę na wzięcie udziału w wyzwaniach, albo w treningu. Jedna i druga opcja jest bardzo ciekawa, przy czym ta druga wymaga większych umiejętności, bo zawsze wyznaczone jest jakieś punktowe minimum, które umożliwia awans do kolejnego poziomu.
Bardzo dobrze pomyślane są reklamy. Żeby nie zniechęcać ludzi mikropłatnościami, autorzy umożliwili odblokowanie leveli w zamian za – i tutaj alternatywa – wykup pakietu, bądź oglądanie video. W konsekwencji, za każdym razem, kiedy udaje nam się przejść dalej, oglądamy 30 sekundowy filmik, po którym za friko oddajemy się czystej przyjemności jazdy na desce :)