Wojownicy ninja przygotowani są na każdą ewentualność. Jeżeli więc nawet któryś z nich straci wzrok, jest tak samo dobry, jak przedtem. Skąd to wiemy? Ze zręcznościówki „Blind Ninja”, o której postaramy się w tym wpisie napisać coś więcej.
Głównym bohaterem gry „Blind Ninja” jest niewidomy wojownik imieniem Sing. Graczom nie jest 
Produkcja od EggBones jest typowym runnerem. Nie przechodzimy więc w niej z jednej planszy na drugą, a jedynie staramy się pobijać kolejne rekordy punktowe. Nasz dorobek powiększa się za każdym razem, gdy zniszczymy biegnącego w naszą stronę przeciwnika. Oczywiście, przygotowano w grze najróżniejsze combosy, dzięki którym szybciej można znaleźć na swoim koncie zadowalającą ilość punktów.
Wracając do rekordów, warto wspomnieć, że w Blind Ninja istnieje możliwość rywalizowania z innymi graczami. Dzięki rankingowi globalnemu każdy może sprawdzić się na tle innych i starać się pobijać zdobyte przez nich rezultaty. Bardzo dobrze, że autorzy produkcji zdecydowali się na taki ruch – dzięki temu sama gra nie nudzi się po kilkudziesięciu minutach spędzonych w wirtualnym świecie wojowników ninja.
Największe wrażenie zrobiła na nas w aplikacji studia EggBones oprawa graficzna. Może i do najładniejszych na świecie nie należy, lecz jak na grę, w której tylko i wyłącznie biega się przed siebie, jest naprawdę świetna. W samych superlatywach możemy też wypowiadać się o nadającej klimatu muzyczce w Blind Ninja, której możliwości możecie posłuchać dzięki filmikowi zamieszczonemu na końcu tego wpisu.
Sterowanie w grze jest nieskomplikowane. Wszystko sprowadza się w niej do naciskania jednie dwóch przycisków, tak więc każdy śmiało może zacząć przygodę z Blind Ninja, nawet jeśli nigdy wcześniej nie miał do czynienia z tego typu produkcjami.
Jeżeli macie ochotę poznać historię niewidomego wojownika rodem z Japonii, odwiedźcie Google Play i za mniej niż 3 złote pobierzcie opisywaną w tym wpisie grę.
