Bouncing Ball jest tym, co z pewnością powinno znaleźć się na każdym urządzeniu mobilnym na nagłą chwilę nudy. Gra jest prosta, nie ma skomplikowanych zasad, więc każdy świetnie sobie z nią poradzi. Przynajmniej na początku :)
Oto i ona – skacząca piłeczka, która towarzyszy graczom przez cały czas. Celem jest pokonanie jak największej odległości, nie wpadając na zastawione na nas przeszkody w postaci kolców.
Sterowanie w aplikacji od Ketchapp jest pozornie proste, bo polega tylko i wyłącznie na pacaniu w ekran w momencie, w którym chcemy by piłka dotknęła ziemi i wybiła się. Im szybciej dotykamy, tym prędzej kozłujemy piłką i tym samym – monitorujemy jej położenie względem ,,podłogi”.
Kolce rozłożone są losowo. Czasem jest to jedna przeszkoda, czasem skumulowane ilości ostrych krawędzi. Należy pamiętać, że ,,podłoga” może zmieniać swoje gabaryty. Zdarzy się z pewnością, że pojawią się schody, które są dużo bardziej skomplikowane niż kolce.
Kiedy już przegramy (nie oszukujmy się – zdarzy się to szybciej, niż myślicie), będziemy mogli podzielić się wynikami ze znajomymi przy pomocy portali społecznościowych. Tabela graczy ukazuje osiągnięcia zawodników, dzięki czemu możemy wiecznie dążyć do ideału.
Mój rekord nie jest szalony, bo zaledwie 26 punktów. Mam jednak wrażenie, że szybciej mi kaktus na dłoni wyrośnie, niż pobiję pierwsze trzy pozycje na liście graczy. Cóż – nie każdy może być mistrzem :)