W Siege Hero do odkrycia jest aż 5 epizodów. Studio Armor Gamed zadbało o to, aby produkcja, którą stworzyło, była po prostu dobra i zadowalała nawet najbardziej wytrawnych graczy. I tak oto powstała gierka zawierająca setki leveli. W każdym z nich, naszym zadaniem jest zestrzelenie zabawnie wyglądających postaci. Robimy to przy pomocy własnego palca.
Gra nie jest może jakoś wyjątkowo oryginalna, gdyż z podobnymi aplikacjami wielokrotnie się spotykałam. Wyróżnia ją jednak bardzo ciekawa oprawa audiowizualna.
Piraci nie są z pewnością prostymi przeciwnikami. Potrafią konstruować takie budowle, które nie chcą się zawalić nawet pod potężnym ostrzałem. Na szczęście dysponujemy taką amunicją, która – sprytnie użyta – pozwala na złamanie nawet najtwardszego drewnianego pala.
Jak widzicie, postaci ustawione są w różnych częściach konstrukcji. Musimy znaleźć najsłabszy punkt, by wszystko runęło, nie pozostawiając żadnego pirata przy życiu. Specjalne śmiercionośne dymki wskazują bohaterów, którzy polegli podczas walki.
Na początku rzucamy kamieniami. W każdym poziomie mamy ograniczoną ilość wyrzutów – można wszystko monitorować na dolnym pasku. Podczas gry spotkamy się nie tylko z drewnianymi elementami. Zastaniemy również betonowe bloczki, oraz inne, które nie poddają się tak łatwo. Umocnienia często są nawet potrójne – należy tak rozłożyć siły i ilość amunicji, by móc spokojnie dotrwać do końca, nie pozostawiając żadnego człowieka przy życiu.
By dostać się do kolejnego epizodu, wcale nie musimy przechodzić najpierw wszystkich plansz poprzedniego. Druga na liście jest wyspa osiadłych dziwolągów, przypominających trochę Indian. Zasady są analogiczne, lecz zawsze w oczy rzuca się nowa grafika i kolejne wyzwania.
Musze przyznać, że bardzo lubię tego typu produkcje. Można w nich siedzieć godzinami i wcale nie czuć upływającego czasu. Jeżeli do dyspozycji mamy levele liczone w setkach … możemy stracić kompletnie poczucie czasu i obudzić się ze spalonym obiadem, bądź przystankiem mijanym już trzeci raz ;)