20lines to aplikacja, dzięki której użytkownicy mogą pisać swoje własne historyjki, publikować je na łamach portalu i przeglądać dowolne treści innych bardziej, lub mniej uzdolnionych pisarzy. Jeżeli lubicie czytać, a czasem zdarza Wam się zapisywać złote myśli, tworzące się w Waszych głowach sceny, bądź najnormalniej w świecie nie macie się komu wygadać ze swojej przygody, ta aplikacja jest dla Was ;)
Zawsze zwracam uwagę na wygląd tytułu. W tym przypadku interfejs jest ładny i przejrzysty. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że odpowiada moim oczekiwaniom. Kolejną, trochę mniej pozytywną kwestią jest fakt, że 20lines jest dostępny tylko w angielskiej wersji językowej. Niemniej jednak istnieje możliwość dodawania polskich historyjek i czytania opowieści rodaków.
Boczny pasek zakładek zawiera funkcje: odkrywanie, pisanie, powiadomienia, wiadomości i informacje o profilu. Nie musimy wiele zdradzać. Mamy okazję na pisanie pod pseudonimem, bądź dodanie prawdziwego zdjęcia i podpisu.
Początkowa faza zaprzyjaźniania się z produktem polega na zaznaczeniu interesujących nas kategorii. Do wyboru mamy całą masę tematycznych opowieści. Jeżeli interesują nas historie erotyczne, zabawne, romanse, wiersze, opisy snów, wydarzeń, wystarczy, że zaznaczymy ptaszki przy kolorowych ikonkach, a podczas odkrywania nowych tekstów to właśnie te zagadnienia będą najczęściej wyszukiwane.
Pomysł z dzieleniem się historiami jest moim zdaniem rewelacyjny. Rejestrując się w społeczności możemy czatować z autorami, pisać im prywatne wiadomości, czy komentować ich dzieła.
Tworząc własne teksty możemy dodawać zdjęcia, oraz filmy wideo. Nic nie stoi na przeszkodzie, by bawić się w anonima i rozsyłać znajomym ciekawe historie. Wybrane na początku pisania zdjęcie będzie okładką naszej powieści.
Znajomość angielskiego jest bardzo przydatna podczas korzystania z aplikacji. Nie musi to być biegłe posługiwanie się językiem, lecz przynajmniej średnio zaawansowane.