Strike Knight to specyficzna odmiana kręgli, w której zamiast kuli z dziurkami na palce, używamy krążka podobnego do tych, które spotyka się w curlingu. Autorzy aplikacji umożliwiają zabawę w pojedynkę, bądź w grupie. Możliwe jest ustawienie do 4 graczy, wiec w przypadku chęci gry w rodzinnym gronie, produkcja studia BackFlip sprawdzi się wyśmienicie.
W grze nie spotkamy się z możliwościami ulepszania postaci, a nawet z perfidnym i natarczywym systemem mikropłatności, więc w tym względzie nasz układ nerwowy może odpocząć. Efekty dźwiękowe zastosowane w aplikacji sprawiają, że czujemy się jak na prawdziwym torze bowlingowym.
Moment uderzenia należy opracować w taki sposób, by zmieścić się w jak największym poziomie punktowym. Żółte cyferki bez przerwy zmieniają się nad torem, dając nam szansę na coraz to lepsze wyniki. Tak naprawdę wylosowanie któregoś z wysokich bonusów punktowych jest proste. Trzeba wyczuć odpowiedni moment i właśnie wtedy przeciągnąć palcem silnie w górę.
Jeżeli uda nam się za pierwszym razem zbić wszystkie kręgle, otrzymujemy komplet punktów i przechodzimy do kolejnego rzutu. Jeśli jednak okaże się, że coś wypadałoby jeszcze ,,dobić”, zawsze mamy drugą szansę.
Tryb dla jednego gracza nie jest jakoś szczególnie urozmaicony. Bijemy swój własny rekord i ewentualnie porównujemy go z wynikami osiągniętymi przez innych użytkowników. Zabawa w kilka osób sprawia wielką frajdę. Nie trzeba czekać długo na swoją kolej. Każdy gracz ma maksymalnie dwa rzuty, zanim kolejny nie wejdzie na tor. Walczymy do kilkunastu zbić. Kto będzie miał na końcu większą ilość punktów, wygrywa.
Mój rekord to coś ponad 2400 punktów. Mimo, że próbowałam wielokrotnie go pobić, nigdy nie udało mi się pokonać samej siebie. Polecam wszystkim grupom wiekowym i fanom zabaw rodzinnych.