Produkcji ,,match 3″ jest cała masa. Ciężko jest wskazać najlepszą. W tym wpisie przedstawię Wam Sparkle Unleashed. Produkcja studia 10tons nie jest typowym przedstawicielem wspomnianej kategorii. Mamy w niej do czynienia z wężykiem kul, które cyklicznie zapełniają plansze, dążąc do wydrążonej dziurki. Naszym zadaniem jest powstrzymanie inwazji, za pomocą procy z kolorowymi piłkami.
Sama nie wiem, jakie odniosłam wrażenie po przetestowaniu gry. Prawdopodobnie dość przeciętne, gdyż samowolnie usunęłam produkcję z telefonu. Postaram się jednak przybliżyć Wam możliwości aplikacji.
Autorzy wszędzie rozpisują się na temat swojego dzieła i aż 23 (!!!) leveli, które dostępne są za darmo. Pełna wersja gry (która notabene kosztuje prawie osiem dolarów) opiewa na 108 etapów. Po sprawdzeniu ceny, moje oczy wyszły z orbit. Miałabym zapłacić około 25 złotych za nudną i zdecydowanie przymulającą produkcję?
Po ochłonięciu stwierdzam, że dwa pierwsze levele były całkiem przyjemne. Przejście ich (czyli zbombardowanie całego wężyka), zajęło mi około dwóch minut. Naszym zadaniem jest zbijanie kulek tworzących (łącznie z naszym pociskiem) trzy identyczne kolory. Aby utrudnić zadanie, autorzy poprzeplatali kolory. Co pewien czas – na przykład, gry uda nam się zbić więcej, niż 3 obiekty – dostajemy power-upa w postaci bomy. Bombę warto wykorzystać do zniszczenia kompletnie niepasujących do reszty kul.
Nasza zabawa kończy się w momencie, w którym kule wtoczą się do otworu. Musimy więc działać dość szybko. Wąż bez przerwy się wije, przez co sterowanie jest utrudnione. Czasem (mimo prawidłowego celowania), uderzamy w zupełnie niezaplanowane miejsce, komplikując sobie dodatkowo sytuację. Zważając na to, że nie przepadam za grami na czas, postanowiłam kulturalnie pożegnać się z aplikacją.
W mojej opinii warto pobrać apkę i przetestować te 23 levele. Osobiście wątpię, aby dzieło studia 10tons zdobyło jakąś wielką popularność. Darmowych etapów jest zdecydowanie za mało, a cena ma się nijak do możliwości i jakości produkcji.
