Rescue Quest to najnowsza propozycja od Chillingo, która pojawiła się póki co tylko w AppStore kilka dni temu. Być może zraziliście się już do ,,macz trójek”. Mam jednak nadzieję, że dacie szansę produkcji z tego wpisu. Mimo tego, że to kolejna ,,dopasowywajka”, opiera się na zupełnie innych zasadach i wprowadza do zabawy trochę nowoczesności.
Na początek kilka słów na temat fabuły. Opiera się ona przede wszystkim na magii, a raczej na poszukiwaniu jej na całym świecie. Dawno temu została skradziona i my, jako magicy mamy za zadanie ją znaleźć i uwolnić. W tym celu musimy wytyczyć sobie drogę na planszy pełnej kolorowych bloczków.
Teraz trochę konkretów – do pokonania na obecną chwilę jest ponad 100 poziomów. Gracz ma do dyspozycji 5 żyć. Oczekiwanie na naładowanie jednego serduszka to 20 minut. W związku z dość długim czasem ładowania, możemy poprosić znajomych o pomoc, jak to bywało już pewnie w większości znanych Wam przypadków ,,match 3″.
Levele są bardzo różne i oczywiście wraz ze wzrostem numeracji, rośnie również poziom trudności. Osoby lubiące iść na łatwiznę mogą korzystać z power-upów. Na początek dostajemy kilka na wypróbowanie, lecz później musimy już albo obejść się smakiem, albo zdecydować się na zakupy za prawdziwe pieniądze.
Gracze mają okazję brać udział w achievementsach. Dzięki temu zabawa jest przyjemniejsza. Nie powiem, by produkcja była jakoś szczególnie odmienna od innych, ale zdecydowanie jest w niej coś nowego. Gadżety typu kierunkowe strzałki za zebranie 4 bloczków, czy magiczna ,,rozwalajka” za całą piątkę nie robią na nikim wrażenia. Autorzy jednak zadbali o to, by użytkownicy doświadczyli czegoś magicznego i dodali kilka rzeczy od siebie. Rzucanie zaklęć jest jedną z form ułatwiania sobie życia na planszy :)
Przeszliście już wszystkie poziomy w Pet Rescue, Candy Crush Saga, czy innych? Macie dość nudy? Jeżeli szukacie gry, która będzie z Wami na długo, spokojnie możecie pokusić się o Rescue Quest.