Czy jest coś bardziej klasycznego, od Pinballa? Pamiętacie pierwsze wersje gier na stacjonarne komputery? To dopiero było coś! Teraz w tego typu gry można grać dosłownie wszędzie, wliczając w to urządzenia mobilne. Ten wpis będzie poświęcony Pro Pinbal – apce autorstwa studia Barnstorm Games.
W Pro Pinball można gracz jako gość, co jest już wielkim plusem. Po przejrzeniu ekranu startowego ciśnienie mi skoczyło, kiedy pierwsze dwie opcje sugerowały rejestrację! Na szczęście dalej obyło się również bez szczególnych utrudnień. Moim oczom ukazał się znajomy stół z Pinballem. Zatytułowano go ,,time shock”.
Gra zasadniczo nie prezentuje sobą nic, czego byśmy już nie znali. Mam wrażenie, że jest wyjątkowo ciężka i ciemna. Gra świateł jest ważna, jednak w tym przypadku jest to albo oczotrzep, albo szarówka, w której praktycznie nic nie widzimy.
Sterujemy dotykając prawej, bądź lewej strony ekranu. Nic specjalnego – prawa strona to dwie dźwignie (wybaczcie nieznajomość prawidłowych nazw), lewa to jedna. Dobrym sposobem na poradzenie sobie z zadaniem jest systematyczne nawalanie w ekran – sprawdza się w 90% przypadków :P
Jeżeli liczycie na godziny świetnej zabawy, to odpuśćcie sobie Pro Pinball. Na kibelek – jak najbardziej, ale nigdzie więcej. Człowiek zanudza się już po kilku minutach. Wykupienie pełnej wersji apki umożliwia zabawę na kolejnych trzech stołach, co z pewnością jest bardziej wciągające niż jedna plansza. Mimo to, nie zdecydowałabym się na zakup. Nie mój klimat.
Jeżeli chodzi o względy audiowizualne, to jak już wspomniałam wcześniej – nie ma szaleństwa. Grafika jest jakaś taka niemrawa. Jedynie dźwięki wszystko ratują, ale nie na tyle, by zachęcić mnie do powrotu do tytułu.
