Penguin Combat – czyli jak nie robić gier obronnych

Dawno już nie było żadnego Hot Gniota, ale postanowiłem, że ten tytuł nie zasłużył sobie na zmieszanie z błotem. Po prostu zabrakło mi sił na zmierzeniem się z ogromem lenistwa twórcy.

unnamedCAYHKRWU

Penguin Combat, gra wyprodukowana przez studio pod szyldem Fabrizio, twórców SWAT Gunfire(coś jeszcze gorszego), opowiada o wojnie pingwinów. No, jak zwykle nie wdrażam się w teorię i fabułę gier, które mają zapewnić nam kilka minut bezstresowego klepania w ekran, tak tu niestety muszę. Kto wpadł na pomysł pingwinów-gangsterów, które próbują zniszczyć ludzki świat i protagonistycznych pingwinów, stojących na straży ludzkiej rasy, powinien zdecydowanie brać o połowę mniej tego, co bierze. Przy pierwszym kontakcie powitał mnie ekran menu, który zaraz się wywalił, a następnie nie chciał wpuścić do gry. A gdy już wpuścił, to ukazał się moim oczom najbardziej tandetny defense wszechczasów. Nasz pingwin leży sobie na lodowców i siecze bezlitośnie do nadciągających fal przeciwników, czy to podróżujących pieszo, czy też za pomocą balonów. Mamy trochę pukawek i wielką tablicę wyników, wkomponowaną w planszę, która się nie zmienia. Pukawki różnią się tylko pojemnością magazynka, ewentualna różnica w sile nie jest dostrzegalna. Gra nudzi się po trzech poziomach.

unnamedCA5BSVNQ

A to wszystko dzięki szpetnej, zacinającej się oprawie. Płatki śniegu spadające w menu kłują w oczy, pingwiny na wyższych rozdzielczościach to czarno-białe plamy, a wszystko tnie się tak, że gra jest w sumie irytująca od początku do końca. Muzyka irytuje, dźwięki broni to jakieś totalne nieporozumienie.

Może jest to moje subiektywne odczucie, może to tylko u mnie ta gra działała tak, jak opisywałem – spróbujcie sami.

Ocena AppsBlog to 3/10.

Penguin Combat za darmo w Google Play

0 / 5. Ocen: 0

Zakłady bukmacherskie

Back to top button