Jeżeli uwielbialiście się zajmować Pou – wierualnym ziemniaczkiem, może zainteresuje Was Omi – nowa gra na platformy Windows Phone. Zajmowanie się maleństwem, karmienie go i uzdrawianie, kiedy w jego organizmie dzieją się złe rzeczy będzie należało do podstawowych zadań gracza.
Produkcja Tomasza Wiśniewskiego jest oczywiście kopią Pou, które niestety nie zagościło w Windows Marketplace. Nic więc dziwnego, że studia produkujące gry i aplikacje na Windows Phone starają się z całych sił dorównać tym twórcom, którzy osiągneli więlkie sukcesy w iOS-owskim i androidowym sklepie.
Swoją przygodę zaczynamy od nadania imienia bohaterowi. Dalej mogłabym przekleić opis Pou i byłoby po sprawie, lecz nie pokuszę się o taką praktykę. Nasz podopieczny ma do dyspozycji kilka pomieszczeń. Wśród nich znajdzie się laboratorium, kuchnia, pokój gier i sypialnia.
W sklepie dla gracza możemy kupić różnego rodzaju ulepszenia dla istotki. Ubieranie, karmienie specjalnymi pokarmami, nakładanie wąsów, czy nakryć głowy jest możliwe do zakupienia za wirtualne monety, które zdobywamy cyklicznie podczas pokonywania kolejnych poziomów doświadczenia.
W trakcie zabawy możemy fotografować swoje wirtualne dzieciątko, by w galerii mieć pamiątkę. Dodatkowym motywatorem do dalszej zabawy, jest odblokowywanie poszczególnych przedmiotów w każdym levelu. O ile w pierwszym dysponujemy tylko żółtą piłą tenisową do zabawy, o tyle w następnych możemy sobie pozwolić na wybranie jednej z kilku kolorowych sztuk.
Jak już powiedziałam na początku, gra jest kopią Pou, które to Pou nigdy nie zawitało na platformie Windows Phone. Jeżeli koniecznie musicie mieć pod opieką wirtualnego stworka, możemy spokojnie pokusić się o Omi.