Nie zawodzimy – Nonsense Fall, czyli nowość autorstwa Ketchapp zagościła na łamach AppsBloga kilka dni po premierze. Tym razem niestety nie mam dla Was dobrych wieści – twórcy znowu powrócili do swojego sposobu tworzenia aplikacji na jedno kopyto. Jak się spisuje Nonsense Fall w praktyce? Czy nada się choćby na kibelkowe posiedzenia? Przeczytajcie poniżej.
Pierwsza rzecz, jaka ,,rzuca się w uszy”, to ścieżka dźwiękowa, która jest połączeniem techniawy i muzyki elektronicznej. Jeżeli mam być szczera, to z prędkością światła wyciszyłam dźwięk.
Na czym w ogóle polega zabawa w Nonsense Fall? Na bieganiu z jednej strony ekranu na drugą i unikaniu porażenia przez różnego rodzaju przeszkody, w tym lasery, rakiety i tym podobne.
Na początku dostajemy jednego bohatera. Z czasem, wraz ze zbieraniem dolarów z planszy, możemy odblokować kolejne postaci. Jest ich trochę, ale zapewne koło roku nam zajmie wypróbowanie wszystkich. Minus jest taki, że inny wygląd bohatera nie zmienia w żaden sposób rozgrywki.
Cóż – apka na kibelek może się nada, ale chyba tylko na krótkie ,,siusiu”. Nie jestem zadowolona, chociaż naprawdę chciałabym Ketchappa pochwalić. Czasem lepiej w tygodniu nie wydać niż, nic puścić na światło dzienne gniota. Niemniej jednak decyzję co do pobrania tytułu pozostawiam Wam ;)
Pobierz w AppStore, bądź w Google Play.