Runnery to moja ulubiona kategoria gier. Przede wszystkim można w nie grać godzinami bez odczucia nudy, a poza tym bez przerwy mamy do wykonania achievementsy, które zapewniają ciągłą walkę o najlepsze miejsce w rankigu. Jeżeli więc, podobnie jak ja lubicie tego typu gry, polecam Wam Caveman Run z czystym sumieniem.
W grze będziecie poruszać się zabawnym jaskiniowcem. Do Waszej dyspozycji oddano dwa klawisze streowania. Powiem szczerze, że musiałam się do nich chwilę przyzwyczaić ze względu na dość specyficzne ich rozmieszczenie. Z lewej strony znajdziecie przycisk skoku, z lewej natomiast przyspieszenia.
Wspomniane przyspieszenie ładuje się po zebraniu odpowiedniej ilości monet. Jeżeli chodzi o monety – to one są własnie walutą w grze. Możecie za nie kupić power-upy, jak na przykład przyspieszenie na starcie na odpowiednią odległość, magnes, który przyciąga monety, oraz wiele więcej.
Podczas samego biegu będziecie mieć okazję na złapanie ulepszeń, lecz są one zwykle ustawione w takich miejsca, w których narażacie się na niebezpieczeństwo – nad przepaścią, bądź tuż przed śmiercionośnymi kolcami.
Jak to zwykle bywa w runnerach, spotkacie się z misjami, w których będziecie musieli na przykład przebiec pewną odległość, w zamian za wynagrodzenie punktowe. Przeszkadzajek jest w grze oczywiście bardzo dużo – w końcu to runner, prawda? ;) Spotkacie się z pewnością z kolcami – są bardzo niebezpieczne. Należy przez nie przeskoczyć za pomocą podwójnego skoku.
Pod względem graficznym, gra prezentuje się bardzo dobrze. Kolory są stonowane, lecz wyraźne. Miło patrzy się na ekran ;) Jest to runner, w którym kamera ustawiona jest z boku postaci, dzięki czemu dobrze widzimy wszystkie przeszkody. Dźwiękowo produkcja studia ICLOUDZONE prezentuje się bardzo ciekawie. Nie mam się do czego przyczepić. Lubię takie gry i z pewnością zostawię Caveman Run na swoim urządzeniu.