Bubo Drop pojawiło się w AppStore wczorajszym wieczorem. Od razu zabrałam się za testowanie, by móc przybliżyć Wam zasady gry. Okazało się, że główną bohaterką aplikacji jest sówka, która ma w zwyczaju zrzucanie kolorowych klocków poniżej miejsca, w którym się znajduje.
Aby nie doszło do zasypania ptaka, musimy kierować bloczki w miejsca, w których połączą się z innymi, takimi samymi pod względem koloru, obiektami. Jeżeli minimum trzy takie elementy będą w takim samym odcieniu, znikną, umożliwiając nam czyszczenie kolejnych obszarów planszy. Na całą zabawę mamy tylko 60 sekund.
Siedzi sobie taka sówka na lince i zrzuca losowe klocki. Musimy dbać o to, aby spadały w miejscu, w którym byśmy tego chcieli. Palcem klikamy w określony obszar, a nasza pomocnica upuszcza bloczek.
Za każde połączenie co najmniej 3 klocków, otrzymujemy kilkadziesiąt punktów. Z pewnością spotkacie się z zamrożonymi partiami, które po uderzeniu rozbijają się w drobny mak. Utrudnieniem jest to, że kolor jest mniej wyraźny, więc ciężko nam jest szybko podjąć decyzję, w które miejsce skierować sówkę.
Co kilka poziomów mamy możliwość zdobycia power-upów i użycia ich za wirtualne monety zebrane podczas gry. Wśród ulepszeń znajdziemy bomby, które w jednej chwili usuwają cały pasek klocków, kolorowe bloczki, które zastępują każdy kolor, oraz wiele innych.
Drewniane skrzynie są wynagrodzeniem za dobry wynik punktowy. Po 60 sekundach możemy otworzyć jedną z nich i wygrać gratisowe kilkanaście sekund na poprawienie wyniku w poziomie i zdobycie dodatkowych pieniążków.
Wizualnie i dźwiękowo aplikacja prezentuje się nadzwyczaj dobrze. Co prawda po 40 minutach gry wyłączyłam muzykę i pozostawiłam same dźwięki. Apkę polecam zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Ja świetnie odnajduję się w ,match 3″, więc z pewnością nie usunę opisywanej produkcji. Studio Marvelous Games odwaliło kawał dobrej roboty.