Mamy nadzieję, że wśród naszych Czytelników jest przynajmniej kilku takich, którzy swego czasu grali w słynną już Elastomanię, a teraz chcieliby w podobną produkcję pograć na swoim iPadzie. W dzisiejszym wpisie przedstawimy bowiem niezwykle wciągającą grę „Bike Baron”, w której zadaniem gracza – podobnie jak w aplikacji stworzonej przez Balázsa Rózsę – jest dojechanie do mety bardzo krętych i ciekawych torów dla motocykli.
Tym, co mieli okazję poznać kiedykolwiek Elastomanię nie trzeba zapewne wiele tłumaczyć, jeśli chodzi o zasady gry w „Bike Baron”. Wszystko w opisywanej przez nas grze jest bowiem w pewien sposób wzorowane na aplikacji niezwykle popularnej szczególnie na początku tego wieku. Oczywiście, nie jest to czysty klon tworu Balázsa Rózsę, co zresztą można wywnioskować już po samych screenach zamieszczonych po lewej i prawej stronie tego wpisu.
Jak pisaliśmy we wstępie, zadaniem gracza w „Bike Baron” jest pokonanie na motocyklu specjalnie przygotowanych torów. W sumie do przejścia jest ponad 90 plansz, a każda z nich tylko z pozoru może wydawać się prosta, o czym pewnie sami się przekonacie, jeśli zdecydujecie się pobrać grę.
Aby ukończyć dany poziom przynajmniej w dostateczny sposób, należy jednak nie tylko przejechać całą trasę, lecz także po drodze zebrać kilka gwiazdek i zaliczyć jak najmniejszą ilość porażek. Początkowo będziecie najprawdopodobniej zbierali od 1 do 2 gwiazdek, lecz z biegiem czasu zaczniecie sami się zaskakiwać – możecie wierzyć nam na słowo.
To, co jeszcze urzekło nas w produkcie od Mountain Sheep, to możliwość budowania własnych poziomów, które możemy następnie zapisywać i pokazywać znajomym, a nawet wysyłać do twórców aplikacji, którzy w swoim motocyklowym dziele zamieścili już sporą ilość amatorsko stworzonych leveli.
Poza tym, na pewno warto też w „Bike Baron” pochwalić trójwymiarową oprawę graficzną i towarzyszące jej efekty dźwiękowe. To właśnie przede wszystkim one sprawiają, że od gry nie sposób się oderwać, a jazda wirtualnym motocyklem jest niezwykle przyjemna.
Grę z tego wpisu możecie pobrać z AppStore za niecałego dolara. Czy warto? Naszym skromnym zdaniem, tak, ale tylko i wyłącznie wtedy, jeśli niegdyś potrafiliście nad Elastomanią siedzieć przynajmniej kilkadziesiąt minut dziennie ;)