Jeżeli pamiętacie czasy, gdy gra w windowsowego Sapera była ciekawym zajęciem, na pewno macie spory sentyment do tej gry. A skoro tak jest, bez dwóch zdań spodoba Wam się produkcja Zombie Minesweeper. No, chyba że nie lubicie zombiaków i ich dużego apetytu.
Główna bohaterka Zombie Minesweeper to skromna, drobna dziewczyna o blond włosach, która stara się przeżyć apokalipsę zombie i odnaleźć swojego ukochanego chłopaka. W tym przypadku jest to akurat mało ważne. Ważne natomiast o co w samej grze chodzi. To zdecydowanie jest ciekawsze.
Ogólnie rzecz biorąc, Zombie Minesweeper to nic innego jak wspomniany we wstępie, windowsowy Saper w nowej oprawie graficznej i wątkiem fabularnym. Cała zabawa polega na chodzeniu po planszy, na której wyświetlają się cyferki i unikaniu ukrytych pod ziemią bomb. To jednak nie wszystko. Podczas zabawy nie dość, że sami musimy bomb unikać, to jeszcze musimy nakierować na nie umarlaków. Nie jest to takie proste, jak się zdaje.
Autorzy opisywanej produkcji przygotowali dla nas ponad dziesięć lokacji, w których przychodzi nam rozprawiać się z zombiakami. Dostępna jest farma czy chociażby cmentarz dla zwierząt. W levelach nie zawsze występują tacy sami wrogowie. Ich typów jest całkiem sporo. Za wiele zdradzać jednak nie zamierzam :)
Zombie Minesweeper kosztuje niecałe siedem złotych. Jak dla mnie, nie jest to dużo, biorąc pod uwagę, jakie wspomnienia potrafi budzić i ile daje frajdy!
Zombie Minesweeper do pobrania za 6,07 PLN w Google Play
Ocena Appsblog.pl: 9/10
